www.miedzynarodowerynki.fora.pl
międzynarodowe rynki finansowe
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.miedzynarodowerynki.fora.pl Strona Główna
->
Tematy do dyskusji
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Tematy do dyskusji
----------------
Tematy do dyskusji
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Katarzyna Chmielowska
Wysłany: Sob 22:41, 07 Wrz 2013
Temat postu:
Na temat właśnie kwestii winy banków centralnych znalazłam ciekawy filmik obrazujący finansowanie gospodarki przez FED w czasach kryzysów od pierwszej wojny światowej do dziś, obrazuje on iż FED od 1919 do obecnego kryzysu wpompował w gospodarkę mniej pieniędzy niż od roku 2008.. Polecam filmik obejrzeć
http://wojciechbialek.blox.pl/2009/02/O-przyczynach-kryzysu-i-troche-teorii-podrywania.html
Dodatkowo znalazłam ciekawą teorię na ten temat:
" Friedrich von Hayek za źródło destabilizacji uważał błędną jego zdaniem politykę banków centralnych nastawioną na stabilizację poziomu cen detalicznych w gospodarce. W warunkach „dobrej deflacji” – zjawiska polegającego na systematycznym spadku cen wynikającym z postępu technicznego (patrz ceny komputerów czy ekranów ciekłokrystalicznych) - próby osiągnięcia stabilności cenowej muszą prowadzić do utrzymywania stóp procentowych na zbyt niskim poziomie, co skutkuje narastaniem stanów nierównowagi, które prędzej czy później są likwidowane w gwałtowny sposób w postaci krachu. "Bańka" cenowa na rynkach surowcowych ("Stara Gospodarka") z lat 2004-2008, to właśnie skutek takiej polityki nastawionej na przeciwdziałania procesom deflacyjnym z "Nowej Gospodarki" z lat 2000-2002.
Jeszcze inną opinię na interesujący nas temat wygłosił już w lata 20-tych XX-wieku nauczyciel Hayeka Ludwig von Mises. Postawił on tezę, że to próby powstrzymania procesu pękania „spekulacyjnej bańki” poprzez interwencyjne złagodzenie polityki pieniężnej banku centralnego prowadzą do powstania kolejnych – jeszcze większych niż poprzednie - spekulacyjnych „bąbli”, które „pękając” w przyszłości stwarzają znacznie większe problemy niż te, z którymi początkowo bank centralny walczył za pomocą ultra-niskich stóp. Nie trzeba się zbytnio rozwodzić by dowieść, że jest to wierny opis skutków interwencji banków centralnych, które nastąpiły po krachu giełdowym z lat 2000-2002, a które doprowadziły do wyhodowania jeszcze większego spekulacyjnego potwora na rynkach nieruchomości, surowców i wielu innych."
Katarzyna Chmielowska
Wysłany: Sob 22:01, 07 Wrz 2013
Temat postu:
Może jeszcze warto poruszyć jedną kwestię, wiadomo, że banki centralne pomogły gospodarce dźwignąć się z kryzysu, jednak ekonomiści nie są zgodni co do tego, czy czasem ich działalność sama najpierw do tych kryzysów nie doprowadziła. Sugeruje się, iż banki centrale powinny ulec reformom, gdyż nie potrafiły one zapobiec kryzysowi, a w dodatku same ograniczyły sobie zakres swojej działalności. Banki Centralne nie miały pojęcia o skali zagrożenia jaką wywołała asymetria informacji, instrumenty finansowe i brak przejrzystości, nie były także w stanie wpłynąć na podejmowane na rynku ryzyko. W rezultacie część banków centralnych stała się po prostu kredytodawcą ostatniej szansy, a przecież ich pierwotną rolą było porządkowanie systemu bankowego. Mimo posiadania narzędzi analizy i wpływu, banki centralne przeoczyły zbliżający się kryzys.
Katarzyna Chmielowska
Wysłany: Sob 21:45, 07 Wrz 2013
Temat postu:
Polecam publikację "Banki Centralne wobec kryzysu ekonomicznego" pod redakcją naukową J. Osińskiego do przeczytania w internecie
Katarzyna Chmielowska
Wysłany: Sob 21:03, 07 Wrz 2013
Temat postu:
Warto jeszcze wspomnieć, że boom na rynku nieruchomości w USA, spowodowany emisją dużej ilości kredytów prime i subprime, był efektem między innymi obniżenia i utrzymywania na niskim poziomie stóp procentowych przez FED.
Następnie te kredyty były sprzedawane przez CDO, w czym pośredniczyły agencje rządowe, gwarantujące te instrumenty. Jedne instrumenty był zabezpieczane innymi itd. i w końcu te dług doprowadził do kryzysu.
W 2006 roku FED podniósł stopy procentowe, w rezultacie osoby posiadające kredyty hipoteczne w USA zaczęły mieć kłopoty z ich spłatą.
Rośnie liczna bankructw i osób niespłacających swoich zobowiązań wobec banków (kredyty subprime).
W lipcu 2012 został obniżony rating CDO typu subprime, a właściciele CDS nie mieli kapitału aby pokryć straty.
Kolejnym skutkiem prowadzenia przez FED polityki taniego pieniądza było powstanie nierównowagi makroekonomicznej. Stany Zjednoczone stały się państwem ogromnie zadłużonym, finansowanym przez Chiny.
Ponadto dzięki niskim stopom procentowym zwiększał się efekt dźwigni finansowej, co jeszcze bardziej umożliwiało zadłużanie się.
Anna Kostrzewa
Wysłany: Pon 21:29, 24 Cze 2013
Temat postu:
Chciałabym jeszcze przybliżyć jedną z przyczyn mikroekonomicznych, a mianowicie wadliwą strukturę bodźców oddziaływających na konsumentów usług i instytucji finansowych- dysponowali oni zbyt małą informacją. To powodowało trudności z podjęciem ryzyka.
Anna Kostrzewa
Wysłany: Pon 21:27, 24 Cze 2013
Temat postu:
Tak, myślę, że jest trafne. Realne niskie stopy procentowe byly rezultatem opanowania przez banki centralne inflacji i hamowania presji na wzrost cen przez efekty związane z globalizacją. To doprowadziło w USA i innych krajach rozwiniętych do wzrostu wolumenu kredytów i gwałtownego wzrostu cen różnych aktywów.
Bartosz_Blaszczak
Wysłany: Pią 9:57, 24 Maj 2013
Temat postu:
Analizując działanie FED i EBC przed kryzysem można dojść do następujących wniosków:
1.FED i EBC częściej decydowały się na zmiany małe niż duże, co niektórzy znawcy polityki monetarnej nazywają "niechęcią banków centralnych do zmian dużych.
2.Zmiany małe dotyczą z reguły wzrostu stóp procentowych, natomiast zmiany duże - ich spadku.
3.W przypadku zmian dużych FED znacznie częściej niż EBC obniżał poziom podstawowej stopy procentowej. Działalność ta wywołała efekt "złamania trendu" na rynku stopy procentowej. Naruszyła tym samym szczególną wartość informacji płynącej z rynków finansowych, której inwestorzy nadają nazwę "long memory". Działanie FED wbrew logice "długiej pamięci" musiało nadwyrężyć wiarygodność amerykańskiego banku centralnego.
Bank centralny skuteczny w walce z inflacją to bank, który potrafi "zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne" dzięki przewidywalności i przejrzystości swojej polityki. Działania FED takie nie były.
Niska i kontrolowana inflacja może wpływać bowiem pośrednio na zagrożenie stabilności finansowej banków, zgodnie z zależnością: niska inflacja ->stabilność monetarna->wyższy popyt na kredyt-> ekspansja kredytowa banków->obniżenie standardów kredytowania-> niższa jakość portfela kredytów-> spadek wartości aktywów i zysków banków->zagrożenie stabilności finansowej banków itd.
Zgadzacie się z takim stwierdzeniem?
Bartosz_Blaszczak
Wysłany: Czw 13:55, 16 Maj 2013
Temat postu:
Kolejnymi przyczynami kryzysu, które miały związek z bankami centralnymi były m.in. nadmierna różnorodność międzynarodowych rynków finansowych przez co banki centralne nie były w stanie efektywnie odpowiadać na niedostateczne i opóźnione informacje płynące z rynków; czy też ,już trwające w początkowej fazie kryzysu, próby ratowania źle prowadzonych przedsiębiorstw przez programy wsparcia.
Kontrowersyjne były te działania z powodu oskarżeń o interwencjonizm państwowy. Wydaje mi się, że te zarzuty mają pełną rację bytu, gdyż nie zapominajmy, że banki centralne zostały początkowe stworzone, aby być niezależnymi od władzy państwowej.
Banki centralne przez politykę dodrukowania pieniędzy jeszcze bardziej spotęgowały kryzys.
Bartosz_Blaszczak
Wysłany: Śro 20:06, 08 Maj 2013
Temat postu:
Zapomniałem się zalogować!
To może ja zacznę od przedstawienia jednej z przyczyn kryzysu, która miała bezpośredni związek z działalnością banków centralnych, a mianowicie utrzymywane na bardzo niskim poziomie realne stopy procentowe (przyczyna zaliczana do kategorii makroekonomicznych)
Niskie stopy procentowe ( w USA i innych krajach rozwiniętych) doprowadziły w końcu do szybkiego wzrostu liczby udzielanych kredytów oraz gwałtownego wzrostu cen różnego rodzaju aktywów: np. akcji, nieruchomości, czy surowców. Ciągłe dążenie do poszukiwania jak najwyższych stóp zwrotu bez dostatecznej oceny ryzyka zaczęło skutkować oderwaniem od rzeczywistości owych wycen rynkowych. A to już prowadziło do powstawania tzw. baniek spekulacyjnych.
Kolejną przyczyną był brak nadzoru finansowego ze strony banków centralnych nad innymi instytucjami finansowymi. Jak można się domyślać, kwestia ta jest wrażliwa i wśród samych ekonomistów trwa debata o tym, czy banki centralne powinny takie uprawnienia posiadać. Zgoda panuje co do tego, że banki centralne potrzebują informacji nt. samego systemu bankowego, gdyż stanowi on podstawowy nośnik dla tworzenia polityki pieniężnej, jak i stanowi on ryzyko powstania niestabilności finansowej. Możemy się chyba zgodzić, że lepszy dostęp do informacji mógłby wpłynąć na szybsze i precyzyjniejsze korygowanie ram nadzorczych w zależności od istniejącego ryzyka.
A co Wy o tym sądzicie? Znacie jeszcze jakieś przyczyny związane z działalnością banków centralnych? A może chcielibyście zwrócić uwagę na inny aspekt/kwestię?
Gość
Wysłany: Śro 20:05, 08 Maj 2013
Temat postu:
To może ja zacznę od przedstawienia jednej z przyczyn kryzysu, która miała bezpośredni związek z działalnością banków centralnych, a mianowicie utrzymywane na bardzo niskim poziomie realne stopy procentowe (przyczyna zaliczana do kategorii makroekonomicznych)
Niskie stopy procentowe ( w USA i innych krajach rozwiniętych) doprowadziły w końcu do szybkiego wzrostu liczby udzielanych kredytów oraz gwałtownego wzrostu cen różnego rodzaju aktywów: np. akcji, nieruchomości, czy surowców. Ciągłe dążenie do poszukiwania jak najwyższych stóp zwrotu bez dostatecznej oceny ryzyka zaczęło skutkować oderwaniem od rzeczywistości owych wycen rynkowych. A to już prowadziło do powstawania tzw. baniek spekulacyjnych.
Kolejną przyczyną był brak nadzoru finansowego ze strony banków centralnych nad innymi instytucjami finansowymi. Jak można się domyślać, kwestia ta jest wrażliwa i wśród samych ekonomistów trwa debata o tym, czy banki centralne powinny takie uprawnienia posiadać. Zgoda panuje co do tego, że banki centralne potrzebują informacji nt. samego systemu bankowego, gdyż stanowi on podstawowy nośnik dla tworzenia polityki pieniężnej, jak i stanowi on ryzyko powstania niestabilności finansowej. Możemy się chyba zgodzić, że lepszy dostęp do informacji mógłby wpłynąć na szybsze i precyzyjniejsze korygowanie ram nadzorczych w zależności od istniejącego ryzyka.
A co Wy o tym sądzicie? Znacie jeszcze jakieś przyczyny związane z działalnością banków centralnych? A może chcielibyście zwrócić uwagę na inny aspekt/kwestię?
Asia Gęsiarz
Wysłany: Wto 11:26, 07 Maj 2013
Temat postu: 14. Rola Banków Centralnych w powstaniu kryzysu finansowego
Scharakteryzuj rolę Banków Centralnych w powstaniu kryzysu finansowego 2007 -…
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin